Noc żywych trupów

W „Białych nocach” Urszuli Honek zachwyca bezpośredniość z jaką autorka opowiada o włóczących się w przygnębieniu bohaterkach i bohaterach i o ich świecie spowitym mgłą rozpaczy. Trudno odnaleźć w tej wiejskiej rzeczywistości elementów dających nadzieje – jest to świat brutalny, świat przeklęty, świat boleśnie prawdziwy.

Obyczaje polskie

Utwór jest nasiąknięty żywym językiem, tak charakterystycznym dla pisarki, że chciałoby się powiedzieć, że Bowie w Warszawie to sto procent Masłowskiej. No, może ciut mniej, bo autorka „zmuszona” do retro-stylizacji, straciła nieco na językowej drapieżności.

Dasz radę!

Od czasu pamiętnego filmu fabularnego Debiutanci z 2010 roku, amerykański reżyser Mike Mills konsekwentnie trzyma się tematyki relacji międzyludzkich, rodzinnych.

Dobrze jest myśleć literaturą

Jedno jest pewne, to co proponuje wydawnictwo Nisza, to literatura wielu sensów. Na czym więc polega uwodzicielskość prozy Macieja Miłkowskiego? Polega głównie na nieustannym podtrzymywaniu napięcia między formą (jak pisze) i treścią (o czym pisze) oraz częstej zmianie proporcji.

Codzienność opowiedziana

Mierząc się z trudnym tematem łatwo utknąć na mieliźnie duchowej i emocjonalnej, czy popaść w sentymentalizm. Wystarczy chwila nieuwagi, a już piszemy odtwarzając utarte klisze. Nie dotyczy to jednak Trucizn.

Umierając po ludzku

Niezręcznie jest pisać o książkach tak intymnych, gdzie osobiste doświadczenia są przeciwwagą do literackiej fikcji, ale w wypadku książki Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuje – debiutu prozatorskiego dramatopisarza i dramaturga Mateusza Pakuły, laureata konkursu o Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną z 2014 roku, pokusa jest naprawdę duża.

Bawołek idzie na całość!

Bawołek, po raz kolejny, w iście Schulzowskim stylu, otwiera małe drzwiczki, które otwierają kolejne, za którymi znajduje się cała galeria ludzkich typów: maniakalnych, depresyjnych i paranoików, samobójców, egzystujących bez celu i bez nadziei.

Bawołkowski teatr cieni

Papierkiem lakmusowym dobrej krytyki jest, jej zdolność do autorefleksji. Pisarz ma prawo nie wiedzieć, co napisał, krytyk – nigdy.