Zbzikowane rodzicielstwo

Karolina Lewestam filozofka, publicystka, naukowczyni, autorka Małej Księżniczki, książki powstałej jako rezultat polemiki (dialogu) z kultowym Małym księciem Antoine’a de Saint-Exupéry’ego, napisała kolejną, intrygującą książkę. Pasterze smoków. Rodzice kontra świat to zbiór felietonów o rodzicielstwie, w większości publikowanych na łamach czasopisma „Pismo”, w zbiorze znajdziemy też kilka tekstów dotąd niepublikowanych. Autorka książki, prywatnie mama trójki dzieci, przygląda się w niej własnym przekonaniom i lękom na temat macierzyństwa, szuka źródeł ich powstawania, konfrontując je z rzeczywistością. Z owych poszukiwań wyłaniają się humorystyczne anegdoty. Teksty pozbawione są dydaktyzmu i pouczającego tonu. Trzeba to od razu dodać, intencją Lewestam nie jest dawanie jakichkolwiek porad na temat wychowywania dzieci. Książka Pasterze smoków nie jest poradnikiem, a Karolina Lewestam nie jest „ciocią dobrą radą”. Felietony to teksty, które powstały w wyniku połączenia ambicji własnej, rodzicielskich doświadczeń i głębokiego namysłu nad otaczającą rzeczywistością. Z tego splotu wyszła książka mądra i dowcipna, taka, która pomaga zdjąć ciężar odpowiedzialności z osób wychowujących dzieci, usuwając w cień figurę nieomylnego rodzica.

*

Pasterze smoków to książka pełna autorefleksji i dystansu – autorka posiłkuje się własnym doświadczeniem, opowiada o potknięciach, naiwnych przekonaniach, kompulsywnych myślach, potrzebie kontroli, która przejawia się w rodzicielskiej postawie „wiem lepiej”, „wiem wszystko na zapas”, „mam w głowie gotowe scenariusze”. Swoje wątpliwości poddaje ciekawym rozważaniom, ale nie zamyka się w naukowej wieży z kości słoniowej, ciekawość wykorzystuje do pogłębienia refleksji, do przesunięcia akcentu na kwestię najbardziej palące. Lektura Pasterzy smoków jest krzepiąca – przypomina, że słabość i niewiedza są stanem naturalnym i ludzkim, i że bycie rodzicem autentycznym, to umiejętność przyznawania się do błędów, przepraszania i wybaczania sobie i innym. Bycie rodzicem, to wyzwanie, chciałoby się powiedzieć, to rodzaj sztuki. Lewestam między wierszami mówi, że rolę rodzica gramy bez przygotowania. Trudno się z nią nie zgodzić – uczymy się jej wciąż i wciąż i bez względu na to, jak wiele zdołaliśmy pojąć, przemyśleć, teoria zawsze pozostanie teorią. Rodzicielska codzienność, czyli praktyka gotowa jest bowiem obalić wszelkie teorie. Jaki z tego płynie wniosek? Więcej niż kilka. Po pierwsze: Warto spróbować być nieidealnym. Opłaci się. Po drugie: Warto spróbować być wystarczająco dobrym i wykorzystać czas na budowanie więzi z dzieckiem, w oparciu o szacunek do jego odrębności i podmiotowości. Po trzecie: Przestać się w końcu wszystkim zadręczać, nawet jeśli z trudem przychodzi akceptacja, że nie na wszystko ma się wpływ.

*

Pasterze smoków to zbiór, w skład którego wchodzi jedenaście felietonów. Już w pierwszym tekście pod tytułem Zostać wampirem, czyli jak zdecydować się na dziecko, autorka pomaga czytelnikom wczuć się w klimat książki:

„Zanim się zdecydujesz czy warto ją przeczytać, pozwól, że przedstawię swoje kwalifikacje: matka. Trójka dzieci. […] W większości tekstu nie ma jeszcze Klary. Spóźniła się, ominą ją więc rachunki za terapię, jaką starsza dwójka będzie leczyć rany zadane upublicznieniem rodzicielskich przemyśleń ich matki. Na szczęście świat hojnie dostarcza nam ciągle nowych powodów do traum i kompleksów, dlatego i Klary pewnie nie ominie terapia, ten jedyny, nieco pokraczny duchowy rytuał przejścia, jaki nam pozostał w późnym, zsekularyzowanym kapitalizmie”.

A więc: ironia. W takim właśnie tonie spisane są wszystkie teksty. W pierwszym, oprócz przedstawienia, autorka zastanawia się nad pytaniem: Jak w ogóle zdecydować się na dziecko? W tym przezabawnym fragmencie, śledzi drogę od pierwszej myśli, krok po kroku pisze jak sama próbowała się przygotować, aby finalnie zburzyć obraz racjonalnego podejścia. Większość z nas wie, jak to jest z tym planowaniem – należy raczej spodziewać się elementu zaskoczenia.

W innych tekstach Lewestam obśmiewa (choć może to za mocne słowo) iluzje idei wychowania w płci, celebryckie mody, zajmuje się literaturą dla dzieci, zastanawia się czym naprawdę jest dobre macierzyństwo, jak radzić sobie z kryzysami, i jakie zagrożenie płynie z posiadania przez dzieci smartfonów. I tak przy okazji pyta: Czy naprawdę rodzice są w stanie wszystkiemu zaradzić? Wyprzedzić fakty? Przewidzieć przyszłość?

W tekstach Lewestam znajdziemy wiele wątków feministycznych, ale autorka zauważa również, że podlegają one ciągłym przedefiniowaniom. Jest to widoczne w kilku tekstach, ale najmocniej przebija się w felietonie o wychowaniu chłopca, matka feministka powinna w końcu dowieść, że „boys will be whatever we make them”. Autorka pisze dalej: „jeśli chciałam, aby mój syn był tym dobrym mężczyzną, będę musiała przeciwstawić się kulturowemu tsunami, które będzie chciało wepchnąć mu do ręki kij” (s. 42). W teorii brzmi to rozsądnie i zachęcająco. Tylko czy idea jest możliwa do zrealizowania? No, ale koniec spojlerowania. Zastanawiając się nad roli kobiety, z taką samą wrażliwością zastanawia się nad szansami i zagrożeniami w wychowaniu córek. Snuje przy tym opowieść o własnym dzieciństwie, które minęło w towarzystwie kobiet: matki, ciotek. Zastanawia się w jaki sposób relacje z jej wczesnego dzieciństwa rzutują na jej relacje z córką. Czy nie próbuje czasem skopiować, tego co sama przeżyła? Okazuje się, że świadomość w rodzicielstwie nie ogranicza się do wiedzy na temat tego co właściwe, bądź nie, co słuszne, co dobre. Autorka, niemal na oczach czytelników, próbuje przyjąć inną perspektywę, pokazując własny trud dotarcia do świadomości, że córka nie jest nią i może mieć zupełnie inne potrzeby i pragnienia niż ona miała w dzieciństwie.

*

Pasterze smoków to książka napisana z wielką czułością i zrozumieniem. Tytułowe smoki – lęki rodzicielskie, które potrafią urosnąć do karykaturalnych rozmiarów, mogą dotyczyć niemal wszystkiego. Fetyszyzacji ulegają sprawy z pozoru błahe. Autorka robi krótki przegląd: Czy syn jest głodny? Czy córka dostanie się do dobrej szkoły? Czy w szkolnej stołówce dokładnie myją naczynia? A co z lękami: przed własną niekompetencją, związanymi z apokalipsą klimatyczną, przemoczonymi butami, z bezpieczeństwem fizycznym dziecka (Czy dziecko oddycha? Czy ma odpowiednie tętno?), finansowym bezpieczeństwem (Czy nastąpi w końcu globalny krach giełdowy?) psychiczną równowagą (Czy powinnam iść z dzieckiem do psychologa?). Strachów wciąż przybywa, rozrasta się tworząc coś na kształt zbiorowej, rodzicielskiej paranoi. Uspokójmy się!

*

Bycie rodzicem, to bycie pod ostrzałem nieustannej oceny. Bycie rodzicem, to nieustanne spełnianie oczekiwań, stawanie na wysokości zadania, to praca na całe życie. Zapewne każdy, kto jest rodzicem boi się usłyszeć: Nie jesteś dobrą matką. Nie jesteś dobrym ojcem. Strach przed nimi wpędzają rodziców w pustkę samotności i lęku, hamują osoby wychowujące dzieci przed dzieleniem się swoimi wątpliwościami, rozterkami, myślami. Jak to dobrze, że Karolina Lewestam odważyła się wypowiedzieć to wszystko, co niejednej osobie od wielu miesięcy, ba, od wielu lat spędza sen z powiek. Pasterze smoków to książka nie tyle zabawna i wciągająca, to przede wszystkim książka naprawdę potrzebna.

Dodaj komentarz