Światopisanie Ernaux

„Na wspólnym gruncie głodu i strachu o wszystkim opowiadało się, mówiąc „my” albo „się”  – pisze w Latach, na samym początku, Annie Ernaux. W podobnym tonie pisze również na końcu książki: „w tym, czemu chce nadać formę bezosobowej autobiografii, nie będzie żadnego „ja” – tylko „się” i „my” – jakby była jej kolej snucia opowieści o minionych dniach” . I tak jest w istocie – książka jednej z najczęściej przywoływanych pisarek we Francji, autorki wymienianej jako mocna kandydatka do literackiej Nagrody Nobla pokazuje jak dużo da się powiedzieć z tego, co miało pozostać poza słowami – Lata to brawurowe wkroczenie w dużą historię poprzez małą historię, to opowieść o emancypacji, o tworzeniu się tożsamości, to opowieść społeczna, to w końcu biografia świata. Niewielu jest pisarzy we współczesnej literaturze, którzy w takim stylu potrafią spleść osobistą perspektywę, tak ważne dla konkretnego pokolenia doświadczenia, z Historią pisaną wielką literą. Annie Ernaux tego dokonała, na najwyższym poziomie – dlatego Lata będąc książką autobiograficzną są jednocześnie drobiazgowym portretem minionej epoki.

*

Lata zostały wydane we Francji w 2008 roku, natomiast polska premiera odbyła się w styczniu, bieżącego roku. Odcinek czasu jaki dzieli te zdarzenia wydawnicze jest wprawdzie dłuższy niż dekada, ale przez przypadek wskazuje pewien rytm, dystans czasowy jakim posługuje się autorka w książce. Refleksja nad czasem jest w niej stale obecna, nie opuszcza pisarki aż do ostatniego akapitu. Czas w Latach Ernaux odmierzany jest kolejnymi obiadami, do których zasiadają rodzice autorki, krewni, przyjaciele, mąż, kochankowie, synowie, partnerki synów, w końcu ich dzieci. Sześć dekad, od lat 40. XX wieku aż do początku nowego millenium to okres, w którym rozgrywają się losy trzech (a nawet czterech) pokoleń. I mimo że literatura woli historie pojedynczych bohaterów, Ernaux opowiada o sobie po to, aby spisać to, co zbiorowe, rozciągnięte w czasie, powszechne. To rozmowy przy rodzinnym stole wydobywają na wierzch najbardziej palące kwestie kolejnych dekad, to właśnie te rozmowy pokazują kontrast, różnicują pokolenia, tworząc generacyjną narrację, pomagają w odkrywaniu tożsamości bohaterki. Lata to książka naszpikowana wieloznacznościami, pełna odniesień do sytuacji społecznej, politycznej, ekonomicznej Francji oraz świata. Książka Ernaux, z pozoru jawiąca się jako tekstowy pachtwork jest przy tym arbitralnie spójna – „opowieść rodzinna i opowieść społeczna są tym samym[1]” – pisze autorka Lat i trzeba przyznać, że zazębianie się tych dwóch światów udało się jej opisać wprost genialnie.

*

W tej książce jest w zasadzie wszystko, ale warto zwrócić szczególną uwagę na aspekt tożsamości. Dostrzec można w książce Ernaux ideę dychotomicznej biografii składającej się z tożsamości osobowej i tożsamości narracyjnej, o której pisał Paul Ricouer w książce O sobie samym jako o innym i o jednym jej elemencie: „Będzie ona [śmierć] opowiedzianym zakończeniem jedynie w opowieści tych, którzy mnie przeżyją; jestem zawsze ku mojej śmierci, co wyklucza, bym uchwycił ją jako narracyjne zakończenie[2]. Czy zatem, w związku z niemożnością osiągnięcia owego zakończenia, można jeszcze mówić o zdolności do dopełniania się tożsamości narracyjnej? Czy jest ona może (zawsze tylko i zawsze dopiero) rozmytą, nieuchwytną powieścią przepisywaną na nowo po odejściu piszącego przez jego biografów? Czy próba spisania własnej biografii przez pisarkę wynika z nieposkromionego pragnienia poczucia „bycia sobą”, zbudowania własnej opowieści na swój temat? Pisarz o sobie piszący to prawie ktoś składający na siebie donos. A jednak wykreowana przez Ernaux biografia jest przepełniona myślą, że od początku, od każdego kolejnego początku najważniejszym literackim tematem jest tożsamość i że jej zmienność i rozciągłość w czasie są tymi elementami, które sprawiają, że pisarze podejmują ryzyko jej opowiedzenia. Ostatecznie, gdyby nie ten rodzaj pisarstwa, nie otrzymalibyśmy absorbującej historii kobiecej emancypacji, naznaczony przez pochodzenie, wstyd, walkę o prawa do legalnej aborcji, rozwód, uświadamianie sobie społecznej roli przypisanej kobietom, w końcu odzyskanie własnego ciała: cielesności i seksualności. Lata są historią dojrzewającej i starzejącej się kobiety, a następujące po sobie dekady są cezurami zamykającymi kolejne etapy jej egzystencji.

*

Pod jednym względem (pod jednym najbardziej) Lata Annie Ernaux podobne są do książki Marii Stiepanovej Pamięci pamięci – jest nim chęć odszukania śladów minionego czasu. Obie autorki szukają ich w przedmiotach: w chodakach, blaszanych miednicach, książkach, gazetach, telewizorach, samochodach, pigułce antykoncepcyjnej, prezerwatywach, papierze listowym, walkmanach, plastikowych opakowaniach, telefonach komórkowych, laptopach, ubraniach, naczyniach i meblach – to w nich przechowywana jest pamięć. Każda dekada ma swoje przedmioty, które są elementem budującym narracje o niej. Dzięki nim obrazy zamieniamy w słowa. Bez wątpienia, to co jeszcze pomaga opisywać pisarce rzeczywistość, to fotografię. Opowiadając o zdjęciach, Ernaux ożywia wspomnienia, nadaje im kolorytu i obwarowuje znanym, tylko sobie, tłem i kontekstem. Ale przede wszystkim pozwala zakorzenić się wydarzeniom, dzięki czemu stają się świadomą częścią pamięci.

W jednym z wywiadów, Ernaux nazwała swoją praktykę pisarską „écriture photographique du réel” – fotograficznym opisywaniem rzeczywistości.

*

Annie Ernaux w Latach uchwyciła specyficzną atmosferę dziesięcioleci zaczynając od: 1. Wojny i powojennego niedosytu, braku, wiążącego się z również z pochodzeniem, 2. Lat powojennego odrabiania strat, 3. Kontrkultury z jej feminizmem, walką o prawo do legalnej aborcji, 4. Budowania społeczeństwa konsumpcyjnego, 5. Laicyzacji i społecznego letargu lat osiemdziesiątych 6. Technologicznego i medialnego boomu lat 90, dekady nadmiaru, przesytu, hiper konsumpcjonizmu. Długo by jeszcze wyliczać inne smakowite kawałki tej książki.

Pisarka wprowadza czytelników w nowe millenium z jego jaskrawą datą: 11 września 2001 roku – cezurą, o której będzie się wspominać i używać jej do określenia czasu sprzed i po zamachu, zupełnie jak niegdyś jej rodzice opowiadali o świecie sprzed i po Auschwitz. Między tymi czasowymi ramami, z prędkością rozpędzonego TGV przelatuje życie, każde pojedyncze istnienie, do którego dołączają kolejne, tworząc kaskadę chwil, momentów, lat i początków.  

Lata Annie Ernaux są bowiem wypełnione nimi po brzegi.


[1] Annie Ernaux: Lata, Wydawnictwo Czarne, 2022, s. 24

[2] Paul Ricoeur: O sobie samym jako innym, Warszawa 2005, s. 266.

Dodaj komentarz