Patrząc na 2022 rok

No właśnie, patrząc na mijający 2022 rok i na to jak rysuje się współczesność, truizmem byłoby stwierdzenie, że nie mamy wielu powodów do świętowania. Żegnamy rok, który niesie ze sobą gorycz, a na horyzoncie nowego roku czai się jakaś niejasna i niepewna przyszłość.

I tak źle, i tak niedobrze

A więc, zajrzałam na profil kolegi Wojciecha Szota, skądinąd popularnego blogera książkowego, który w sobotnim poście nawiązał do artykułu Witolda Beresia pt. BIEDNI POLACY PATRZĄ NA LGBT, który to tekst ukazał się w weekendowym dodatku GAZETY WYBORCZEJ, WOLNA SOBOTA.

Nowa rzeczywistość

Brzydzę się agresją Rosji na Ukrainę. Szok, niedowierzanie i zaskoczenie były pierwsze, chociaż poczucie zagrożenia pełzało od stycznia. Złość, nienawiść i chęć zemsty pojawiły się chwilę później, z podpiętym do emocji obrazkiem Putina, który kończy w rowie oblany benzyną. Tak, dokładnie tak wyobrażałam sobie moment linczu. I dużo pytań, coraz więcej pytań.